Życie

Bollywood ma problem „gejowski” i pora o tym porozmawiać

Niedawno widziałem nagrodzonego Oscarem „Call Me By Your Name” (wiem, że spóźniłem się na imprezę, ale lepiej późno niż wcale, prawda?) U znajomego. Nie trzeba dodawać, że po obejrzeniu filmu byłem przytłoczony, do tego stopnia, że ​​moi znajomi zaczęli się zastanawiać, czy wszystko w porządku. Ale po tym, jak się uspokoiłem i w pełni przetworzyłem film, doszedłem do przygnębiającego stwierdzenia - Bollywood ma problem z gejami i nadszedł czas, abyśmy zaczęli go rozwiązywać.



najlepszy sklep kupił suszoną wołowinę

Poza kilkoma rzadkimi wyjątkami, postacie LGBT - w długiej historii filmów Bollywood (zwłaszcza w filmach głównego nurtu) - po prostu nigdy nie istniały. A w rzadkich przypadkach, gdy się pojawiali, byli pokazywani w być może najbardziej homofobicznym świetle - albo używano ich jako puentę, kosztem żartów, albo, co gorsza, pokazywano ich jako tych drapieżnych ludzi, którzy chcą „nawracać” heteroseksualnych facetów. Gdybym zaczął wymieniać wszystkie filmy z lat 90., 2000, a nawet tej dekady, w których osoby LGBT były reprezentowane w najbardziej homofobiczny możliwy sposób (filmy Sajida Khana od razu przychodzą na myśl), musiałbym napisać całą książkę. Zamiast tego spójrzmy na najbardziej widoczne przykłady wadliwej reprezentacji osób LGBT i dlaczego nadszedł czas, abyśmy zaczęli się nimi zajmować.

„Kal Ho Naa Ho” to jeden z tych ukochanych filmów, które większość z nas ogląda z miłymi wspomnieniami. Właściwie przez długi czas był to mój ulubiony film poprawiający samopoczucie. Ale ostatnio zdałem sobie sprawę, jak dyskretny homofobiczny był ten film - co z jawnym obrzydzeniem Kanta Bena na samą sugestię, że postać Saif Ali Khana może być gejem. Nawet w dobrym filmie bez postaci LGBT Bollywood znalazł sposób na bycie homofobem.



Następnie mamy „Dostana”, film, który jest powszechnie uważany za pierwszy film głównego nurtu Bollywood, który wprowadził homoseksualizm w stosunkowo pozytywnym świetle. Ale portret osób LGBT w tym filmie - jakkolwiek z dobrymi intencjami - jest również niezwykle problematyczny. Na przykład przedstawienie Sama (prostego faceta udającego geja) autorstwa Abhisheka Bachchana poszło tak źle, jak można by się tego spodziewać - grając wszystkie stereotypy, które heteroseksualiści mają na temat gejów. A John Abraham grał swoją postać (innego prostego faceta udającego geja), jakby był całkowicie aseksualny. Ale nadal możesz dać przepustkę tym dwóm, ponieważ przynajmniej „udawali”, że są gejami. Co jest absolutnie niewybaczalne? Przedstawienie przez Bomana Iraniego prawdziwego homoseksualisty, które zredukowało jego postać do najbardziej rażących i obraźliwych stereotypów na temat gejów.

Bollywood ma problem z gejami i czas o tym porozmawiać



A nawet jeśli portretowanie osób LGBT nie odbywa się w sposób stereotypowy, ledwo nadaje się mu jakąkolwiek istotną substancję, poza tym, że jest używany ze względu na potencjalny zwrot akcji lub puentę. Pomyśl o „Kapoor & Sons”, jednym z nielicznych filmów głównego nurtu Bollywood, o którym mogłem pomyśleć, w którym główną rolę gra gejowska postać. Podczas gdy występ Fawada Khana był dopracowany i godny pochwały - a to z pewnością pomogło w tym, że sam film był dobrze zrobiony - seksualność jego postaci została zredukowana do zwykłego zwrotu akcji ze względu na zwiększone napięcie i dramat. Czy dowiedzieliśmy się cokolwiek o chłopaku jego bohatera lub o ich związku? Czy ta dwójka dała im choć jedną chwilę intymności w filmie? Czy w ogóle poznaliśmy imię jego chłopaka?

Bollywood ma problem z gejami i czas o tym porozmawiać

A skoro o tym mowa, czy NIGDY nie mieliśmy ani jednego głównego nurtu filmu Bollywood, który pokazywał jakikolwiek rodzaj intymności LGBT? Emocjonalne czy fizyczne? Tylko w tym roku mieliśmy niezliczone komedie romantyczne skupione wokół heteroseksualnych par - dlaczego nie możemy mieć takiej, która faktycznie ma parę gejów lub lesbijek na czele? A jeśli coś jest złe dla gejów i lesbijek, to jest jeszcze gorsze dla osób transpłciowych - którzy nie tylko są zdezorientowani i zagraceni razem z indyjską społecznością `` hidżry '' (NIE są tymi samymi ludźmi!), Ale też nigdy nie otrzymali ŻADNEJ reprezentacji żadnego rodzaju, który nie ogranicza się do zmuszania ich do tańca na weselach lub żebrania na ulicach.



Bollywood ma problem z gejami i czas o tym porozmawiać

Nie oznacza to, że w filmach nie było żadnej pozytywnej reprezentacji społeczności LGBT. Film Deepa Mehta „Ogień” - w którym para lesbijek odkrywała swoją seksualność na wiejskich terenach Indii - był mistrzowskim przedstawieniem homoseksualizmu. Niedawno „Aligarh” Hansala Mehty (z występem „tour de force” Manoj Bajpayee) dokładnie ukazał wstrząsające piętno, jakie sekcja 377 pielęgnuje wobec osób LGBT, a „Margarita with a Straw” w końcu potwierdziła istnienie biseksualności. Ale to nie są filmy głównego nurtu i choć mogą być świetne, ich pozytywny wpływ jest niestety ograniczony.

Bollywood ma problem z gejami i czas o tym porozmawiać

Było więc kilka przykładów pozytywnej reprezentacji, ale wciąż mamy MILE do przebycia. Musimy mieć bardziej pozytywne (i co ważniejsze, bardziej treściwe) przedstawienia gejowskich i lesbijskich postaci w filmach głównego nurtu i musimy zobaczyć, że osoby biseksualne, a zwłaszcza transpłciowe kobiety i mężczyźni, naprawdę istnieją. Po niedawnym złomowaniu sekcji 377 coś mi mówi, że na końcu tego tunelu czeka na nas wielka, jasna tęcza.

Sunny Leone

Co o tym myślisz?

Rozpocznij rozmowę, a nie ogień. Napisz z życzliwością.

jak przyprawić starą żeliwną patelnię
Wyślij komentarz