Wyznania

Tak to jest żyć z emocjonalnie oddalonym ojcem

Mój brat i ja dorastaliśmy w bardzo chronionym środowisku, którego w większości strzegła nasza mama. Była uosobieniem siły i solidarności i starała się przyswoić nam te cechy. Musiała, ponieważ obecność mężczyzny w naszym życiu była nieco ponura. Nasz ojciec pracował na morzu i miał zostać w domu przez kilka miesięcy, po czym znowu wyjechał. Ta otchłań jego nieobecności sprawiła, że ​​nasza trójka, moja matka, brat i ja, byliśmy bardzo blisko i w pewnym sensie osiedliliśmy się w życiu bez jego częstego przebywania w pobliżu. To również sprawiło, że byliśmy bliscy emocjonalnie naszej matce. Była tam na wszystkich spotkaniach z nauczycielami, lekcjach pływania, lekcjach muzyki, podczas odrabiania lekcji ... prawie na wszystko. W żaden sposób nie oznaczało to, że zapomnieliśmy o naszym ojcu. Często dzwonił, a my biegaliśmy do telefonu z niczym innym, jak tylko z zapartym entuzjazmem, by po prostu się przywitać, od czasu do czasu.



To jest to

Kiedy dorastałem, szczególnie lubiłem swojego ojca. Za każdym razem, gdy wracał do miasta, nalegał, żeby podrzucić mnie na przystanek autobusowy, abym mógł złapać autobus szkolny. To był jego sposób na ponowne połączenie się ze mną i nadrobienie nieobecności, którą czuł. Nigdy nie spojrzałbym na niego i nie siedziałbym tak daleko od niego, jak tylko mogłem w naszym estetycznie zaniedbanym Fiacie. Przychodził z walizką pełną prezentów i gadżetów dla nas i spędzaliśmy jeden wieczór tylko pożerając jego znaleziska. Od ubrań po zabawki, dostaliśmy wszystko, o czym marzyliśmy. To był jego sposób na rozpieszczenie nas i prawdopodobnie poinformowanie nas, że nawet jeśli go nie ma, powinniśmy zawsze pamiętać o nim poprzez jego materialistyczną obecność.





To jest to

Czas mijał i dorastaliśmy. Wciąż pracował poza granicami kraju i wpadliśmy w dość wygodny schemat, w domu, uwarunkowany przez naszą matkę. Wracał do domu i oczekiwał, że wszyscy dostosują się do jego potrzeb, a ponieważ byliśmy zbyt nastawieni na swoje sposoby, łamanie naszego wzorca czasami było trudne. Mieliśmy drobne kłótnie, które kończyły się wypadem lub wycieczką na pobliskie wzgórza. Zacząłem rozumieć mojego ojca jako osobę, kiedy zacząłem dorastać. Trudno było zrozumieć, kim był, ponieważ ukrywał swoje emocje pod grubym strojem, ucząc mnie równań matematycznych i zabierał nas wszystkich na posiłki tak często. To było ograniczone zrozumienie, jakie o nim miałem. Uwielbiał bawić się z rodziną i próbować nowych, różnych rzeczy. Nie był najbardziej wydajnym rodzicem, jeśli chodzi o emocje, prawdopodobnie dlatego, że nasza mama dobrze zajmowała się tym działem.



To jest to

Pewnego dnia moja mama zachorowała. Wystarczająco chory, żeby nie wyzdrowieć. Zmarła w mroźny zimowy poranek i wszyscy byliśmy zaskoczeni, próbując zrozumieć stratę. Byliśmy zagubieni i wchodziliśmy do środka i na zewnątrz na krawędzi każdej emocji. To tak, jakby ktoś przyszedł i napadł na naszą bezpieczną przestrzeń i zostawił nas na otwartej przestrzeni. To było trudne. Poproszono mnie, abym nagle dorosła i zajęła się sytuacją. Po raz pierwszy zobaczyłem ojca na skraju załamania, ale dobrze to ukrywającego, kilka dni po tym, jak nas opuściła. Trzymał w sobie swoje lęki, smutek i dwuznaczność, a to, co przedstawiał, było po prostu surową rzeczywistością rzeczy. Zdał sobie sprawę, że będzie musiał zająć miejsce naszych matek, nie tylko przywracając nasze życie na właściwe tory, ale także oferując emocjonalne przewodnictwo, którym zawsze kierowała. Właśnie wtedy zaczęła się prawdziwa walka.

To jest to



Nadal zamierzał iść do pracy. Nadal miał być poza krajem, ponieważ nie znał innej drogi ucieczki od tej sytuacji. Nie, mój ojciec nie jest eskapistą, ale czasami wpadasz w pułapkę pozostawiania rzeczy takimi, jakimi są. Mój brat wyjechał na studia za granicą, a ja zostałam sama, bez rodziny. W domu, który zawsze tętnił energią, wrzaskiem zapałek, śmiechem, teraz ucichł. Do pewnego stopnia cichy, czasami można było poczuć, jak ściany się zamykają. To nie było takie chorobliwe. Tylko tyle, że w domu brakowało dużo życia. Dreszcz poczucia swojskości zniknął.

Wtedy mój ojciec wrócił do domu. Dom przez długi czas. Wtedy właśnie on i ja zaczęliśmy mieszkać razem w domu pełnym wspomnień. Zanim on wrócił, ukształtowałem swój własny sposób życia. Robiłbym rzeczy zgodnie z moimi terminami i często zapominałem, że chciałby być w nich włączony. Jego emocjonalny brak w stosunku do mnie był namacalny, ale mimo wszystko przetrwalibyśmy ten dzień. Jestem niezwykle emocjonalną osobą, więc pomyślałem, że ta równowaga jest idealna. Ktoś, kto jest trochę pozbawiony emocji, mieszkający z kimś bardzo otwartym na emocje, zwykle dobrze pasuje. Nie kwestionowałbym jego życia, a on rzadko by kwestionował moje. Nie zdawałem sobie sprawy, że był samotny i wyrażanie, że samotność jest dla niego bardzo trudna. Miałem przyjaciół, aby kupić swój czas i samotność, ale on nie miał nikogo. Zrozumiałem to, kiedy pewnego dnia poprosił mnie, żebym obejrzał z nim film, a ja powiedziałem mu, że jestem zajęty (jak zwykle), poszedł i obejrzał go sam, sam. Nie wyrażał pogardy wobec faktu, że zawsze byłam dla niego zajęta. Po prostu zrobił to, co musiał. Wtedy zdałem sobie sprawę, że mój ojciec prawdopodobnie nigdy nie wyraziłby swoich uczuć w stosunku do czegokolwiek, co wzbudza w nim silne emocje.

To jest to

Czy byłam złą córką? Tak, może, ale czy był złym ojcem? Nie. Był i nigdy nie będzie złym ojcem. Wielu rodziców ma trudności z emocjonalnym związaniem się ze swoimi dziećmi. Szczególnie ojcowie. Nigdy nie przychodzą i nie łączą się emocjonalnie ze swoimi dziećmi. Postanowiłem powoli i systematycznie budować tę emocjonalną więź z ojcem. Zaczęło się od rozmowy o intensywnym rozstaniu. Powiedziałem mu, że zostałem ranny i po raz pierwszy od 32 lat płakałem przy nim. Powiedział, co by powiedział najlepiej - w porządku, będzie dobrze ”. Czułem się dobrze, mogąc ponownie porozmawiać z rodzicem o moim życiu osobistym. Teraz chcę porozmawiać o więcej rzeczach z mojego lub jego życia. Oprócz naszych przyziemnych politycznych lub prawdziwych rozmów, prowadzę z nim zdrowe relacje międzyludzkie. Rozmawiam o moim życiu na randkach, moich uczuciach do kilku osobistych spraw i ogólnie do naszych rodzin i zadaję mu pytania o rzeczy, o których trudno mu było się otwarcie.

To dobre uczucie otworzyć się na starzejącego się, mądrego ojca, ponieważ teraz odwzajemnia się i mówi bardziej otwarcie i naprawdę żałuję, że nie zrobiłem tego dawno temu. Myślę, że zrobienie pierwszego kroku w kierunku budowania więzi emocjonalnej z rodzicami jest bardzo ważne, nawet jeśli są trochę zagubieni w tym, jak się do tego zabrać.

Co o tym myślisz?

Rozpocznij rozmowę, a nie ogień. Napisz z życzliwością.

Wyślij komentarz