Christian Bale przeszedł od Batmana do Fatmana i wrócił do normy po nakręceniu „Backseat”
- Christian Bale znowu to zrobił! - wiersz, który czytam i piszę co kilka miesięcy. Tak, nadchodzi kolejna transformacja Christiana Bale'a, odkąd skończył swój najnowszy film i prawdopodobnie planuje swój następny film, och, czekaj, właściwie następny kształt, w jaki musi się zmienić.
Najbardziej wyjątkowy aktor w historii, który zrobił wszystko, by zagrać rolę Dicka Cheneya w nadchodzącym filmie biograficznym „Backseat”. Po przejściu od „Batmana” do „Fatmana” wyglądał tak nie do poznania, że zainspirował nawet kilka zabawnych memów i jeszcze bardziej ugruntował moją osobistą teorię spiskową, że nie jest człowiekiem, ale bardzo utalentowany zmiennokształtny .
Oto najszczęśliwszy Christian Bale, jaki kiedykolwiek wyglądał, mimo że wygląda jak jajko.
Christian Bale wygląda jak szef kuchni w magazynie spożywczym, opowiadający o tym, jak jego miłość do gotowania pomogła mu zwalczyć nałóg narkotykowy pic.twitter.com/mkJwwRCfJO
- KT NELSON (@KrangTNelson) 15 listopada 2017 r
Jeszcze jeden mem, aby zobaczyć pełny zakres jego metody aktorskiej.
Christian Bale to ten facet w pubie, który czyści puste kieliszki, nawet jeśli tam nie pracuje. pic.twitter.com/JzQf7hhgMV
- Paddy (@ padleyr80) 15 listopada 2017 r
Ale nic nie trwa wiecznie. Christian nie jest już Batmanem, a teraz nie jest nawet Fatmanem. Stracił całą wagę, którą przybierał, a ludzie mówią, że znów wygląda jak normalny ja, ale nie sądzę, żeby ten facet miał już normalne ja. Nie jest przeciętny, nigdy nie będzie średniej wagi ani budowy, i w pełni to akceptuje. W końcu jest jedyną nie-ludzką gwiazdą w Hollywood.
Jego („American) Hustle” bycie najlepszym w jakimkolwiek filmie, który podpisuje i wchodzenie w skórę jego postaci, jest godne pochwały, a ja też jestem trochę skonfliktowany. Wszyscy chcemy, aby dostarczał o wiele więcej niesamowitych filmów, ale jego ciągle zmieniająca się waga jest tak stresująca, że nigdy nie chce grać ludzi średniej wielkości.
Co o tym myślisz?
Rozpocznij rozmowę, a nie ogień. Napisz z życzliwością.
Wyślij komentarz