Motywacja

31 dni fitnessu: od grubego gościa do inteligentnego trenera fitness - historia Mitena jest pełna nauki

Nazywam się Miten Kakaiya i jestem trenerem fitness. Można by pomyśleć, że było to dla mnie łatwe, bo to mój zawód. Prawda jest taka, że ​​nie byłem nigdzie blisko miejsca, w którym jestem teraz, jeśli chodzi o budowę ciała. Próbowałem i zawodziłem przez wiele lat, zanim dowiedziałem się, co robię źle, a co muszę zrobić dobrze.



To jest spojrzenie na moją podróż.

Kiedy fitness był snem

31 dni fitness: od grubasa do inteligentnego trenera fitness, Mitena





W szkole byłem „grubym”, niekształtnym dzieciakiem. Nadal starałem się przejść przez program treningowy (3 zestawy po 10 pompek, 3 zestawy po 50 brzuszków, 3 zestawy po 10 przysiadów), które przygotowywałem dla siebie każdej nocy przed snem. Ale te pompki, brzuszki i przysiady nic nie dały. Być może dlatego, że robiłem to ze złego powodu, którym było po prostu frustracja.

Moje pierwsze doświadczenie w siłowni to krótki, trzymiesięczny pobyt przed wyjazdem na uniwersytet do Manchesteru w Wielkiej Brytanii. Myślałem, że to załatwi sprawę, ponieważ najwyraźniej nic nie osiągnąłem sam. W ramach członkostwa otrzymałem bezpłatny miesięczny plan dietetyczny, co było dość okropne. Zatrudniłem też trenera personalnego, który wprowadził mnie w podstawy treningu siłowego. Rezultat był taki - udało mi się podnieść ramiona o pół cm, co dało mi fałszywe wrażenie, że osiągnąłem sylwetkę podobną do Arniego!



Lekcja życia 1

Starty się nie trzymają. Rozpoczynając jakąkolwiek podróż fitness, nawet jeśli jest to plan 8-tygodniowy, należy skupić się nie tylko na celu, który ma zostać osiągnięty do końca planu, ale także na spojrzeniu w przyszłość i uczynieniu tego planowania częścią podróży.

Kiedy fitness był modą

31 dni fitness: od grubasa do inteligentnego trenera fitness, Mitena



Pomijając fałszywe wrażenia, mój pobyt na siłowni w Indiach skłonił mnie do dołączenia do siłowni, gdy tylko przyjechałem do Wielkiej Brytanii w 2011 roku, aby utrzymać tempo. Ale rozrywki związane z przebywaniem w nowym kraju, z nowymi przyjaciółmi i nowym życiem sprawiły, że chodziłem na siłownię nie więcej niż 6 razy w ciągu całego roku. To plus moje nieregularne nawyki żywieniowe doprowadziły do ​​powstania „chudej, tłustej” sylwetki, którą zaakceptowałam jako kształt mojego ciała. Mając bardzo małą motywację, nie odważyłem się wrócić na siłownię w przyszłym roku, ale od czasu do czasu grałem w piłkę nożną, aby utrzymać swoją wytrzymałość.

Kiedy na trzecim roku, tuż pod moim mieszkaniem studenckim, otworzyła się siłownia, mój współlokator i najlepszy przyjaciel, który był także moim pierwszym motywatorem fitness, namówił mnie, abym do niego dołączył. Wierzyliśmy, że dzięki bliskości będziemy bardziej regularni niż kiedykolwiek. W rzeczywistości jednak stało się to, że gimnastyka stała się tylko podróżą dla próżności - jeździliśmy tylko w dni, kiedy planowaliśmy wyjść do klubów, abyśmy mogli popisywać się pompą i czuć się dobrze ze sobą. I chociaż pod koniec roku byliśmy bardziej konsekwentni w ćwiczeniach gimnastycznych, moje potrzeby żywieniowe były bardzo ograniczone. Złapanie burgera z McDonalda lub mrożonej pizzy za 1 funta na posiłki potreningowe oznaczało, że nasze sesje treningowe były tylko stratą czasu.

W następnym roku niespodziewana (choć chybiona) motywacja pojawiła się, gdy moja siostra przeniosła się do USA, umożliwiając mi udział w moim wymarzonym festiwalu - Ultra Music Festival w Miami w marcu 2014 roku. Dwa miesiące przed festiwalem, Ćwiczyłem na siłowni 5 dni w tygodniu, starając się przebiec ten dodatkowy kilometr i jadłem tylko domowe posiłki. Pod koniec 2 miesięcy osiągnąłem przyzwoite wyniki (choć nadal bez brzucha!). Ale znowu wszystko poszło na marne, bo po festiwalu znowu straciłem całą motywację.

Lekcja życia 2

Lekki namiot turystyczny dla jednej osoby

Ważne powody mają znaczenie. Motywacje mają wiele kształtów i form, ale te, które naprawdę trwają, to te, które nie są ograniczone przejściowymi celami, takimi jak liczba na skali ważenia, para dżinsów do dopasowania lub liczba widocznych mięśni brzucha.

Kiedy sprawność fizyczna stała się rzeczywistością

Na ostatnim roku studiów nowy przyjaciel stał się prawdopodobnie moim największym i najbardziej wpływowym motywatorem do tej pory. Przedstawił mi koncepcję zrównoważonej diety (w przeciwieństwie do zwykłej diety) oraz makr i tego, jak to wszystko działa. Uświadomiłem sobie związek między jedzeniem a ćwiczeniami, gdy zauważyłem, jak zdrowsze odżywianie sprawia, że ​​ćwiczenia są łatwiejsze, efektywniejsze i przyjemniejsze.

To było w ciągu miesiąca tuż przed latem 2015 roku, kiedy byłem zamknięty, przygotowując się do egzaminów, pojechałem na misję czystego jedzenia. Oczywiście nie rozpraszałem się w postaci przyjęć, a co nie. Zamiast tego byłem przywiązany do mojego stołu do nauki, z bardzo małą aktywnością fizyczną. Moją codzienną rutyną było gotowanie czystych posiłków, jedzenie ich, nauka, ponowne gotowanie, ponowne jedzenie, nauka i spanie.

Ku mojemu szokowi i zdziwieniu, zobaczyłem najlepsze rezultaty, jakie kiedykolwiek widziałem w całym moim życiu po tych 4 tygodniach bez ćwiczeń, ale jedząc nieskazitelnie czysty. Schudłam 7 kg! Po raz pierwszy w życiu zauważyłem nawet słabe początki moich mięśni brzucha. Po latach bezsensownego włóczenia się po siłowni zdałem sobie sprawę, że prawdziwą odpowiedzią jest jedzenie!

Wkrótce nie mogłam się doczekać, kiedy zastosuję trening siłowy z dietą, aby zobaczyć, jakie cuda zrobi to dla mojego organizmu. I choć raz się nie zawiodłem! Dwa miesiące później miałem rozerwaną sylwetkę z sześciopakiem mięśni brzucha. Teraz to ja miałem sylwetkę, którą zawsze podziwiałem na innych.

Lekcja życia 3

Znalezienie odpowiedniej równowagi ma kluczowe znaczenie. Jedzenie jest istotną częścią równania zdrowia i sprawności. Dosłownie jest paliwem dla naszego organizmu i może zmienić wynik twoich rutynowych ćwiczeń. Podróż fitness to także ciągły proces poznawania swojego ciała, tego, jak ono działa i co działa.

Kiedy fitness stał się stylem życia

31 dni fitness: od grubasa do inteligentnego trenera fitness, Mitena

Rezultaty były tak niesamowite i uzależniające, że po prostu nie miałam ochoty jeść niczego niezdrowego. Czyste jedzenie i chodzenie na siłownię stały się naturalną częścią mojego życia, tak że mój dzień wydawał się niekompletny, jeśli nie jem czysto przez cały dzień i nie udało mi się wcisnąć przynajmniej jednej sesji treningu siłowego. Niesamowite było również to, że widziałem te wyniki bez pokonania choćby jednej mili biegu lub cardio. I nie musiałem nawet przez cały czas uciekać się do nijakich potraw i sałatek. Ale byłem gotów eksperymentować, uczyć się i adoptować kilka rzeczy z mojego starego stylu życia, aby pasowały do ​​mojego nowego.

ultralekkie namioty poniżej 2 funtów

Do tej pory wiedziałem, że to, co robię, przyniesie mi wyniki, jeśli będę konsekwentny, więc nie miałem powodu, by przestać. Mój cel zmienił się wtedy na POSTĘP.

Mówią, że dobrze jest mieć na uwadze ostateczny cel. Jednak według mnie tak nie jest w przypadku fitnessu. Celem nie powinno być tylko osiągnięcie określonego kształtu, rozmiaru lub liczby, ponieważ stracisz motywację w momencie, gdy tam dotrzesz - podobnie jak to, co stało się ze mną po Miami w 2014 roku.

Ale kiedy celem jest ciągły wzrost i postęp, jeden dzień po dniu, bycie lepszą wersją siebie każdego dnia - nic nie może cię powstrzymać. Moje największe zwycięstwo było mentalne. Już dawno przestałem porównywać siebie, swoją sylwetkę, moje ciało z otaczającymi mnie osobami. Byłem jedyną konkurencją i to zmotywowało mnie do pozostania na dobrej drodze. Uczyń to stylem życia - rób to, aby zadowolić nikogo oprócz siebie.

Lekcja życia 4

Podróż fitness nigdy się nie kończy. Sprawność fizyczna staje się stylem życia, gdy przestaje być czymś dodatkowym, co musisz dostosować do swojego życia, a zamiast tego staje się tym, co kieruje Twoim życiem. Twoja rutyna fitness (dieta i trening) również musi być Twoja. Musi idealnie dopasować się do Twojego życia, aby przestało być walką, ale przychodziło ci naturalnie.

Co o tym myślisz?

Rozpocznij rozmowę, a nie ogień. Napisz z życzliwością.

Wyślij komentarz